O wszystkim

Moje dziecko nie poznało ani smoczka ani butelki

smoczekBez smoczka, bez butelki… Czy to możliwe? Czy tak się da? Okazuje się, że tak. Przynajmniej w przypadku mojego dziecka. I tak do końca nie była to moja decyzja, lecz jego. Ja tylko uszanowałam to i pozwoliłam mu na wybór i na siłę nie pchałam mu niczego do buzi, tylko dlatego, żeby się uspokoił lub aby „było prościej”.

No może trochę przesadziłam z tym „nie poznało”, bo miał parę razy w buzi, zarówno smoczek, jak i butelkę. Smoczek odrzucił od razu. Zresztą nie tylko on. Cała trójka moich dzieci wychowała się bez smoczka. I to wcale nie dlatego, że ja im go nie chciałam dać. Sami go odrzucili, tak jak organizm odrzuca „ciało obce”. I szczerze mówiąc bardzo się z tego cieszyłam.

I wbrew pozorom lub opowieściom niektórych, że dzieci „bezsmoczkowe” zaczynają ssać kciuki, rogi kocyka, czy pieluszki lub mają inne nawyki, moje dzieci tego nie robiły. Potrzebę ssania zaspokajała im po prostu moja pierś. Dzięki temu ominęło mnie dość uciążliwe „odstawianie” dziecka od smoczka.

Grześ, mój najmłodszy syn, za butelką również nie przepadał. Niestety, gdy miał 6 miesięcy musiałam wrócić do pracy i wiązało się to z częściowym przejściem na butelkę (odciągałam swój pokarm i mąż lub babcia podawali mu w butelce). Nie był z tego zadowolony i nie bardzo chciał pić. Na szczęście po kilku miesiącach podjęliśmy z mężem decyzję, że jednak zostanę w domu i będę opiekować się synkiem korzystając z przywileju urlopu wychowawczego. Butelka stała się niepotrzebna i została wyeliminowana z użycia. Gdy Grześ był nieco starszy, owszem dostawał butelkę, jednak zakończoną „dziubkiem”, a nie smoczkiem, a także korzystał z kubeczka-niekapka. Potem przeszedł na bidon z rurką i zwykły kubeczek. Etap butelkowy był zatem bardzo przejściowy i trwał króciutko.

Dzięki temu, że nie korzystaliśmy ani ze smoczka, ani z butelki, uniknęliśmy wielu problemów związanych z zębami i jamą ustną. Ząbki są proste i zdrowe, a zgryz prawidłowy. Dziecko nie uzależniło się od smoczka i potrafiło dość szybko pić z kubeczka. Same plusy! 🙂