O wszystkim

Kocham moje dzieci za to, że są…

chłopakiIdealny model rodziny? To 2+2. Dwoje dzieci: chłopiec i dziewczynka (dziewczynka i chłopiec). Marzenie wszystkich rodziców. Propagowany przez media i społeczeństwo. Jeżeli pierwszy jest chłopiec, wszyscy wokoło mówią: „to co, teraz czas na dziewczynkę ?…” i odwrotnie. Jeżeli rodzi się drugi chłopiec (lub druga dziewczynka), usłyszymy: „oj, no nie udało się… może następnym razem się uda”.

Tak, mam trzech synów. I jestem z tego bardzo dumna. Nie zamieniłabym tej sytuacji na żadną inną. Uważam, że jesteśmy idealną rodziną: 2+3 i do tego trzech chłopaków! Właśnie to wyróżnia mnie na tle innych rodzin. Świetnie odnajduję się właśnie w takiej rzeczywistości, mam 4 wspaniałych facetów w domu, czego chcieć więcej?…

Córeczki? Tak, przyznam się szczerze, że kiedyś, gdy starsi chłopcy mieli tak może z 5-6 lat, marzyłam o córeczce. Wydawało mi się takie fajne, że można pleść dziewczynce warkoczyki, zakładać sukienki, wiązać kokardki. Tak, była to prawdopodobnie presja otoczenia…

Na szczęście dojrzałam i mi przeszło. Potem, po latach, decydując się na trzecie dziecko, w ogóle nie myśleliśmy o tym, że musi to być dziewczynka. Miało być dziecko! Koniec, kropka. Nasze, zdrowe, wyczekiwane dziecko. Kiedy urodził się Grześ byliśmy w siódmym niebie.

No i się zaczęło… Wszyscy wokół nas nam współczuli (???!) „Trzeci syn…” kręcili z politowaniem głowami. „Nie udało się… Nie miała pani szczęścia…” „Miała być dziewczynka?” –  mówili.

Zresztą do tej pory co chwilę słyszę, że to straszne. Trzech synów! Koszmar!

Wczoraj na przykład siedząc w gronie młodych mam (wśród nas była jedna w zaawansowanej ciąży), zawiązała się taka dyskusja:
– co to będzie? Chłopiec czy dziewczynka? – pyta jedna z mam
– drugi chłopiec – odpowiada mama w ciąży
– nie udało się… – komentuje ta sama mama – dwóch chłopaków… hmm…
– ja mam trzech synów i jest fajnie – wtrącam się do rozmowy
– trzech? To jeszcze gorzej!!! – odpowiada mamachłopaki 1

Gorzej??? Tak, właśnie tak uważa większość społeczeństwa! Rodzina, znajomi, sąsiedzi, nawet ci, których nie znamy, przypadkowo spotkani ludzie…

Czy z związku z tym mam poczuć się gorsza? Niespełniona? Nic z tego! Uważam, że miałam wielkie szczęście! Urodziło mi się trzech wspaniałych, pięknych, zdrowych synów, którzy są naszym największym szczęściem. Nie wyobrażam sobie bez nich życia.

Skąd bierze się ta „troska” wśród ludzi. Wypowiadają słowa, komentują, opiniują, nie zastanawiając się, że mogą komuś zrobić przykrość. Przecież płci dziecka się nie wybiera. Nie mamy większego wpływu na to, czy urodzi nam się chłopiec, czy dziewczynka. Można próbować różnych sposobów, jednak ja w nie nie wierzę. Moim zdaniem to bzdura, nie da się zaplanować płci.

Uważam, że gdy rodzi się dziecko, to kocha się je za to, że jest, a nie za to jaką ma płeć. Tak naprawdę płeć nie ma większego znaczenia, przynajmniej w naszej kulturze. Nie można oceniać, czy lepiej jest mieć parkę, czy same dziewczynki lub samych chłopców. Wszystko ma swoje plusy i minusy. I proszę Was ludzie, przestańcie komentować, przestańcie wmawiać komuś, że ma gorzej, bo nie jest „szczęśliwym” posiadaczem parki. Nie chcę już słyszeć, że mi się w życiu nie poszczęściło.

Ja uważam inaczej. Ja kocham swoje dzieci za to, że są!

P.S. i mogłabym mieć jeszcze ze dwóch chłopaków, bo ich uwielbiam 🙂