Hobby

Koralikowa mama poszerza swoją wiedzę i umiejętności

kamienieOd kilku miesięcy koralikowa mania owładnęła mnie całkowicie. Wreszcie znalazłam pasję, która daje mi dużo radości i satysfakcji i… jest tylko moja. Uwielbiam spędzać czas na tworzeniu kolejnej bransoletki lub szukaniu pomysłów i inspiracji. Mam jednak świadomość, że jeszcze wiem bardzo mało, dlatego też wybrałam się na kurs tworzenia biżuterii.

Owszem, od samego początku dokształcałam się w tej dziedzinie. Szukałam instrukcji i tutoriali w Internecie, podpatrywałam na gotowych produktach. Jednak nie ma, jak żywy wykładowca. Zawsze można o coś zapytać, otrzyma się dokładne i rzetelne informacje z pierwszej ręki.

Kurs organizowany przez sklep Royal-Stone w Poznaniu przygotowany był rewelacyjnie. Najpierw przedstawiono nam w formie bardzo ciekawego (i kamienie2długiego) wykładu rodzaje kamieni półszlachetnych wykorzystywanych w jubilerstwie. Każdy kamień mogłyśmy dotknąć, obejrzeć. Potem zapoznawałyśmy się z ogólnymi zasadami podstaw tworzenia biżuterii oraz ich sprzedaży (czyli miałyśmy mini wykład z marketingu), poznałyśmy także nazewnictwo narzędzi i półproduktów, a na końcu odbyła się część praktyczna, czyli tworzenie naszych dzieł, pod okiem instruktorki.

Muszę przyznać, że otrzymałam kawał solidnej wiedzy, zarówno teoretycznej, jak i kamienie kryształpraktycznej. Otworzyło to przede mną nowe horyzonty i nową fascynację: tym razem kamieniami. Ta fascynacja, gdzieś już we mnie tkwiła, gdyż zawsze interesowała mnie geologia i ogólnie zawsze lubiłam „kamloty” (jak określa to mój Mąż). Jednak teraz przerodziło się to w nową pasję. Zaczynam odkrywać piękno dane nam przez naturę. Szukam informacji i ciągle uczę się nowych rzeczy. Najchętniej cały dom wypełniłabym kamieniami 🙂

Na swoje hobby poświęcam każdą wolną chwilę, czytaj: czas, gdy dziecko śpi lub jest pod opieką innej osoby. Na szczęście mogę też posiedzieć do późna w nocy, gdyż rano nie muszę wstawać do pracy. To znacznie ułatwia sprawę. Przyznam, że strasznie mnie „wzięło” na te koraliki i wiecie co? bardzo mi się to podoba :).