O wszystkim

Do szkoły… tylko której?

w szkole 1Zaczął się właśnie czas naborów do szkół, przedszkoli, żłobków. To trudne chwile przede wszystkim dla rodziców. Jak to teraz wygląda? Swoimi doświadczeniami i przemyśleniami podzieliła się z nami nasza stała czytelniczka Natalia z Poznania:

Powiedzenie „małe dzieci-małe kłopoty, duże dzieci-duże kłopoty” wreszcie staje się dla mnie zrozumiałe. Wybór żłobka wydawał się trudniejszy niż przebiegnięcie maratonu, wybór przedszkola to już wejście na Mont Everest, a wybór szkoły podstawowej już sama nie wiem do czego porównać. W każdym razie problem jest wielki.

W Poznaniu działa wspaniały system zapisów on-line o wdzięcznej nazwie NABÓR 2014 i wszystko w nim działa, poza tym, że kryteria preferencyjne przyjęcia dziecka do szkoły ustalone przez Miasto są dość dziwne. Jeżeli nie jest się:

– matką samotnie wychowującą dziecko,
– dziecko nie jest niepełnosprawne,
– nie posiada się innego (oczywiście własnego) dziecka w danej szkole,
– nie „kombinuje się” z miejscem zamieszkania dziecka …

to trafia się do ogromnego worka szarej masy normalnych, zwykłych, przeciętnych rodzin, z których tylko garstka dostąpi zaszczytu dostania się do wybranej szkoły podstawowej.

To nie oznacza, że miejsc w szkołach jest za mało, po prostu jak zawsze są takie szkoły, które cieszą się większym powodzeniem wśród rodziców/dzieci i takie szkoły, które wszyscy omijają szerokim łukiem. Po obejściu „drzwi otwartych” podjęliśmy tę trudną decyzję i wypisaliśmy deklarację do trzech szkół. Żadna z wybranych nie jest szkołą rejonową. Teraz czekamy. To szkoła wybierze nas – nie my szkołę.

Mając w pamięci te szkoły, w których w szkolebyliśmy, po rozmowach z wychowawczyniami, dyrektorami i innymi rodzicami mam poczucie pewnego niedosytu. Gdzieś w tyle głowy kołacze się myśl, że nie ma najlepszego wyboru. Każda z decyzji ma swoje ZA i PRZECIW. Boli mnie to bardzo jako matkę, bo wiem, że nie zawsze wszystko będzie szło dobrze, przyjdą dla Jagody i trudniejsze momenty, a wtedy wróci myśl o tym, że gdzieś, w innej szkole mogło być lepiej.

Jedyne co cieszy, to, że jak Michalina pójdzie do szkoły to będzie miała o jedno kryterium preferencyjne więcej – starsza siostra w szkole! Wow! Może to wystarczy na przyjęcie
Trzymam kciuki za wszystkich rodziców, którzy właśnie stoją przed trudnym wyborem najlepszego miejsca dla swojego dziecka, niezależnie od Jego wieku! Powodzenia