Książki, filmy, gry

Żyj lokalnie. Dlaczego warto mieszkać z rodziną w mieście? – książka

Jak żyć lokalnie? Dlaczego warto mieszkać z rodziną w mieście? – te i inne pytania w swojej książce pt. „Żyj lokalnie”, wyd. Niespieszne.pl zadaje Daria Panek-Płókarz, twórczyni i autorka bloga „Poznańska Spacerówka, a prywatnie moja dobra koleżanka, z którą przemierzyłam już nie jeden kilometr na różnych wycieczkach i wyprawach…

Daria w swojej książce pochyla się nad tematem codziennego życia rodziny z małymi dziećmi w dużym mieście. Pisze o tym, że świadomie dokonała wyboru zamieszania w mieście, pomimo tego, że chyba prawie każdy z nas obecnie  marzy o mieszaniu pod miastem, w białym domku z drewnianym płotkiem 😉 .

Tak, ja też kiedyś marzyłam o takim życiu, jednak doświadczenie zdobyte przez lata pokazało, że taki domek na wsi nie jest dla każdego. Daria w książce wspomina o wielu zaletach życia w mieście: placówki oświatowe dla dzieci, praca, kontakty, kultura, zajęcia dla dzieci i dorosłych, służba zdrowia – wszystko jest w pobliżu lub łatwo tam dojechać komunikacją miejską, co nie znaczy, że osoby żyjące w mieście nie mogą mieć przyrody i natury na wyciągnięcie ręki.

Daria z rodziną, podobnie jak my, uwielbia wyprawy, wycieczki w plener i mikrowyprawy w dzikie okoliczne tereny. Ta pasja właściwie nas połączyła, bo nie dość, że mieszkamy w tym samym mieście (w Poznaniu), tak samo często wyjeżdżamy na przeróżne wycieczki, to jeszcze mamy podobne spojrzenie na świat i życie. Podobne rzeczy nas cieszą, podobne zachwycają, podobne smucą, podobnie spędzamy wolny czas.

Czytając książkę Darii, często łapałam się na tym, że: „mam podobnie”, „myślę tak samo”, albo „to zupełnie tak jak my”. Też uważam, że to co oferuje nam miasto sprawia, że dla mnie osobiście , po prostu łatwiej tu żyć. Nie muszę się martwić, że nie mam czym dojechać do przychodni lekarskiej, mogę w każdej chwili wybrać się do kina, na wystawę, do muzeum, czy choćby na lody do kawiarni. Nie muszę się martwić, że następny autobus, czy pociąg mam za kilka godzin, po prostu wsiadam w tramwaj i już za kilkanaście minut jestem w domu.

Mieszkamy w Poznaniu od niemal początku życia. Mój mąż się tu urodził, ja przyjechałam z rodzicami, gdy miałam 3 lata, a wciąż odkrywamy to miasto i najbliższe okolice. Wciąż mamy wiele do zobaczenia.

Miasto ma też to do siebie, że ciągle się zmienia (czasami na lepsze, czasami na gorsze). Zmiany nie zawsze nas zachwycają, na przykład panuje wszechobecna betonoza, o czym też wspomina Daria w książce. Jednak w miastach są również przepiękne miejsca: parki, lasy komunalne, okolice rzek, jezior – gdzie można rozkoszować się naturą z daleka od miejskiego zgiełku.

Poznańska Spacerówka pisze także trochę o swoim życiu, o powstawaniu i tworzeniu bloga, o rodzinnych mikrowyprawach oraz o życiu lokalnym, społecznym – czyli o nawiązywaniu znajomości z sąsiadami, o wspólnych inicjatywach, np. o ogrodach społecznych, wspólnych podwórkach, czy innych miejskich przestrzeniach, itp.

W książce można przeczytać ciekawe wywiady, przybliżyć sobie interesujące zagadnienia (jak choćby: koncepcja miasta 15-minutowego, czy wykluczenie przestrzenne).

I tak sobie myślę, że to jest fajna lektura dla tych osób, które stoją przed życiowym wyborem mieszkania w mieście, czy na wsi, oraz dla tych, którzy zastanawiają się nad zakupem własnego domu lub mieszkania. Przeczytajcie, może Wam to da do myślenia…

Książkę polecam też wszystkim tym , którzy lubią podróżować, poznawać, odkrywać, ale ze względu na małe dzieci, odkładają to na później. Uważam, że porady autorki skłonią Was do działania!

Daria! Dobra robota! Gratuluję 😀

i oczywiście polecam!