O wszystkim

Dwa różne modele wychowania i ich nagłe zderzenie

mud-70783_640Byłam ostatnio z moim Grzesiem na jednym z poznańskich placów zabaw. Było to w jeden z tych upalnych dni, więc szukaliśmy takiego placu, który znajdowałby się w cieniu drzew. I znaleźliśmy – w lesie 🙂

Placyk może nie jest bardzo duży i nie posiada wiele atrakcji, ale najważniejsze są: huśtawki, drabinka, zjeżdżalnia oraz duża piaskownica. Placyk jest ogrodzony i mieści się niedaleko stawków.

Ale do rzeczy… Oprócz nas były na placu dwie rodziny. Jedna, nazwijmy ją „Białą”, ponieważ wszyscy jej członkowie (czyli mama, tata i ok. 1,5 roczna córeczka) mieli na sobie nieskazitelnie białe ubrania: mama – białą, zwiewną sukienkę na naramkach, tata – białe krótkie spodenki i białą koszulkę typu polo, oraz dziewczynka – malutką białą sukieneczkę i pampersa.

Natomiast druga, to rodzina „Wielodzietna” ( jak się potem okazało). Mama z bliźniakami (w wieku ok. 1,5 roku również) siedziała na placu zabaw, zaś tata wraz z dwoma starszymi synami siedział nieopodal nad stawkiem na rybach.

Rodzina Wielodzietna przyjechała prawdopodobnie na dłużej, gdyż miała rozstawione dwa malutkie baseniki dla bliźniąt (z zielonkawą wodą ze stawku), rozłożone zabawki, przeróżne akcesoria i przedmioty oraz jedzenie.

Nasz Grześ ładnie bawił się w piaskownicy, więc miałam chwilkę na baczne obserwowanie rozwoju wydarzeń na placu zabaw.

Mama Biała i tata Biały mocno zajmowali się swoją córeczką, wszędzie za nią podążając, pomagając jej w każdej sytuacji, naprowadzając na właściwe (ich zdaniem) ścieżki i atrakcje. Zaś mama Wielodzietna zajmując się jednym z bliźniaków, w tym samym momencie w ogóle nie zwracała uwagi co robi ten drugi. A dziecko pozostawione samo sobie (nie było znaczenia który to bliźniak) robiło wszystko tak jak chciało. To znaczy chodziło tam gdzie chciało, brało do buzi to co chciało, itp.

W pewnym momencie doszło do konfrontacji mamy Białej z mamą Wielodzietną. Nawiązała się rozmowa, ile dzieci mają latek, itp. Mama Wielodzietna, szybko jednak oddaliła się za jednym z chłopców, przy czym drugi poszedł oczywiście w swoim kierunku. Pech chciał, że znalazł na swojej drodze porzuconą (zapewne nieco wcześniej) suchą bułkę. Owa bułka leżała centralnie w piachu, więc była tym piachem cała oblepiona. Jednak nie przeszkodziło to chłopcu pałaszować ją z wielkim smakiem.

Jednak obrazek ten zwrócił uwagę mamy Białej, która zaczęła usilnie namawiać chłopca do rezygnacji z jedzenia przysmaku. Gdy to nie poskutkowało, zwróciła się do mamy Wielodzietnej tymi słowami: „Mama, ta bułeczka jest brudna!” Niestety Mama Wielodzietna nie usłyszała, więc mama Biała już nieco głośniej powtórzyła: „ Mama, ta bułeczka jest brudna!”. Nadal nic. Zero reakcji. No więc jeszcze głośniej powiedziała: „Mama, ta bułeczka jest brudna!” Nic. Mama Biała zwróciła się więc znowu do chłopca: „Idź powiedz mamie, że ta bułeczka jest brudna”. I wtedy mama Wielodzietna zareagowała: „no to co, że brudna, ale mu smakuje…” prawda, że pyszna?” – tu zwróciła się do swojego dziecka.

Tymczasem córeczka mamy Białej spostrzegła dwa baseniki, w której wcześniej taplały się bliźniaki i pospiesznie do nich podążyła, wkładając obie rączki do… zielonkawej wody. Mama Biała widząc to od razu rzuciła się w kierunku córki wyciągając ją z baseniku mówiąc, że „ nie wolno, woda, be”.

Popędziła do taty Białego pochwyciła czym prędzej chusteczki nawilżane i dokładnie wytarła dziecku rączki. Po tym zdarzeniu rodzina Biała wycofała się z placu zabaw i poszła w nieznanym kierunku.

Może i lepiej, bo za chwilę malec z bułką włożył ją do tej zielonkawej wody, a potem taką opiaszczoną i ociekającą jadł z wielkim zapałem. Małe bliźniaki zdążyły jeszcze zjeść piasek, patyki, żołędzie, które spadły z drzewa oraz inne dziwne rzeczy, które akurat znalazły na swojej drodze. A mama Wielodzietna albo tego nie zauważała, albo przyjmowała to z pełną aprobatą.

Jak widać są różne modele wychowania. I tak po tej scence zaczęłam się zastanawiać, do której z tych mam jest mi bliżej… Do mamy Białej, czy do mamy Wielodzietnej… A Wam do której jest bliżej?