O wszystkim

Czym najchętniej bawią się dzieci?

 

zabawa zabawkami„W czasie deszczu dzieci się nudzą”. To wszyscy wiemy, ale okazuje się, że nuda bywa inspirująca. Dzieci zaczynają wtedy wymyślać zabawy, stają się kreatywne. Kiedyś ktoś powiedział, że powinnyśmy (my rodzice/opiekunowie) przyzwalać dziecku na nudę, gdyż to go rozwija, buduje. A jak spędzają wolny czas nasze pociechy?

Obserwując swojego 20-miesięcznego szkraba dochodzę do wniosku, że nie drogie zabawki są mu drogie ;). Owszem, ma parę swoich ulubionych, są to m.in. trzy samochody, ciuchcia (która jeszcze zabawa zabawkami2pamięta czasy starszych braci, czyli ma gdzieś z piętnaście lat) oraz książeczki. Tak mój Grześ uwielbia książeczki, ale niestety nie lubi jak się mu czyta. Najchętniej ogląda je i opowiada, co jest na obrazkach. Może tak godzinami. Czasami przypomni sobie o kolorowej kulce, do której wkłada się klocki o różnych kształtach. I to by było chyba tyle, jeśli chodzi o zabawki. Cała reszta (tzn. trzy pełne pudła) właściwie mogłyby nie istnieć. Czym i jak w takim razie bawi się moje dziecko?zabawa garnkami

Jak wiemy dziecko naśladuje dorosłych. Tak więc Grześ wprost przepada bawić się w kuchni. Otwiera szuflady, wyciąga z nich kopystki, lejki i inne przyrządy kuchenne. Ostatnio bardzo lubi też „gotować”, więc w ruch idą garnki, pokrywki i patelnie. Otwieranie i zamykanie szafek, to też niezła zabawa, no i oczywiście wyciąganie wszystkiego z kosza na brudną bieliznę lub z pralki.

Wielką radość mojemu brzdącowi sprawia równieżw butach chodzenie w butach mamy, taty lub starszego brata. Ciekawe, że zawsze uda mu się je prawidłowo założyć. Wygląda w nich przeuroczo, kiedy próbuje przemieszczać się po domu. Śmieje się przy tym i wesoło pokrzykuje.

Kolejną jego ulubioną zabawką jest odkurzacz i szufelka z miotełką. Czyżby w przyszłości miał zostać sprzątaczem? Choć włączonego odkurzacza się boi, to gdy jest wyłączony stanowi idealny sprzęt do zabawy.
Wszelkiego rodzaju słoiki, butelki z nakrętkami też nie mogą spokojnie stać, gdy w pobliżu znajduje się Grześ. Ustawia je sobie, odkręca, zakręca, buduje z nich wieże.

Kolejną rewelacją odkrytą niedawno jest mikrofalówka. Jeżeli nie może dosięgnąć do przycisku, podsuwa sobie krzesło i wtedy „pika” sobie w najlepsze.

Tak, wymyśla te wszystkie zabawy właśnie wtedy, gdy wszyscy są zajęci i nie mamy czasu, aby poświęcić swoją uwagę Grzesiowi. Owszem, czasami bywa niebezpiecznie, dlatego ktoś starszy zawsze jest w pobliżu i czuwa. Niekiedy nasza interwencja jest nieunikniona.

Jednak, myślę sobie, że to prawda, że trzeba dziecku pozwolić na taką samodzielność i odrobinę kreatywności. Niech ma możliwość samodzielnego wymyślania sobie zabaw. Wtedy okazuje się, że najatrakcyjniejsze są dla niego przedmioty codziennego użytku, takie, którymi posługujemy się my, dorośli. To go uczy, rozwija. Przez taką zabawę poznaje świat i otoczenie. A pomysłowość dziecka czasami zaskakuje :).