Cała Polskapodróże, wakacje, wyjazdy

Hotel blisko Koszalina przyjazny dzieciom

SAM_3843Nasza stała czytelniczka Agnieszka z Poznania podczas wakacyjnego wyjazdu z mężem i małym Tomciem trafiła na hotel, który wywarł na niej naprawdę dobre wrażenie. Postanowiła podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami. Dziękujemy ! A oto jej relacja:

„Gosia zaprosiła nas do opisania wakacji na swoim blogu. Z przyjemnością z tego korzystamy 🙂

W tym roku planowaliśmy pierwszy wyjazd za granicę z naszym rocznym Tomusiem. Pełni niewiedzy i optymizmu wszystko zaplanowaliśmy poza… dokumentami dla Tomka. Brak dowodu osobistego / paszportu przekreślił nasze wszystkie plany. Pani w urzędzie miasta Poznania poinformowała nas, że na dowód osobisty trzeba czekać miesiąc, no może jak będziemy mieć szczęście to dwa tygodnie. Dowód wyrabia się dziecku na pięć lat, do złożenia wniosku potrzebna jest obecność obojga rodziców. To tak tytułem przestrogi i wstępu 🙂

Ostatecznie wylądowaliśmy (prawie) nad polskim morzem, a dokładnie w Strzekęcinie koło Koszalina. Pobyt w zamku bursztynowym (Bursztynowy Pałac) udało nam się korzystnie kupić na jednym z portali zakupów grupowych. Gdy Pani podczas rezerwacji terminu dowiedziała się, że przyjedziemy z małym dzieckiem, obiecała nam zarezerwować większy pokój oraz łóżeczko dziecięce bez dodatkowych opłat. Bardzo nam się to spodobało, bo mieliśmy (wiadomo) mało miejsca w samochodzie 🙂

Dodatkowo okazało się, że hotel jest bardzo dobrze przygotowany dla gości z dziećmi, tymi młodszymi i tymi starszymi. Plac zabaw (huśtawki, trampolina, domek), sala zabaw (dużo zabawek, PS2, książki), ping pong, siłownia, basen, boiska do gry w siatkówkę, tenis i piłkę nożną. Tomcio był w siódmym niebie.

Wyżywienie w hotelu było na dobrym poziomie, kelnerzy przynosili chętnie foteliki do karmienia maluchów (w sumie mieli cztery), a duża jadalnia była dla Tomka polem do odkrywania nowych zakątków każdego dnia.

Sam hotel był bardzo dobrze zlokalizowany, około 20 km od Mielna (pół godziny samochodem), a jednocześnie stanowił oazę spokoju, zwłaszcza po całym dniu nad polskim morzem. Tam wypoczywała przecież w tym okresie „cała Polska”, z trudem można było znaleźć kawałek piasku dla siebie, a przejście po promenadzie stanowiło nie lada wyzwanie dla rodziców z biegającym dzieckiem :)”hotel