O wszystkim

Prawo do bycia niegrzecznym

dzieciStrasznie mnie ostatnio denerwuje wyrażenie „niegrzeczne dziecko”. Co to w ogóle znaczy „niegrzeczne”? Nieposłuszne, złe, złośliwe, nieusłuchane, krzyczące, płaczące? Myślę, że w naszym społeczeństwie określenie to jest nazbyt często wykorzystywane w tzw. procesie wychowania dzieci.

W przedszkolu słyszymy od nauczycielki, że dziecko było niegrzeczne, bo np. nie chciało zjeść obiadu, było agresywne, nie posprzątało zabawek lub nie chciało się bawić z kolegą. W szkole dziecko jest niegrzeczne, bo biega po korytarzu lub nie chce pożyczyć koleżance książki albo nie ma ochoty przeczytać wiersza. Nierzadko rodzice mówią swoim dzieciom, że są niegrzeczne, bo nie chcą się w danym momencie w coś ubrać, posprzątać w pokoju lub natychmiast nie reagują na wołania, czy prośby rodziców. A czy ktoś się zastanawia jaka jest przyczyna takiego zachowania, dlaczego dziecko robi tak, a nie inaczej? Zapewne nie, bo z góry zakładamy, że dziecko jest niegrzeczne.

Z pewnością i my rodzice, nie raz użyliśmy tego sformułowania w stosunku do naszych dzieci, może nawet nieświadomie. Mi to zdarzyło się na pewno. Jednak zaczęłam się nad tym głęboko zastanawiać.

Może wspólnie przeanalizujmy znaczenie słowa „niegrzeczny”. Niegrzeczny, czyli przeciwieństwo słowa grzeczny. Grzeczny to posłuszny, spokojny, dobrze ułożony, dobrze wychowany. Wszyscy chcą, aby ich dzieci były grzeczne, by nie sprawiały żadnych problemów wychowawczych, należycie się zachowywały i bez protestów wypełniały swoje obowiązki. Dziecko niegrzeczne natomiast, to źle wychowane, głośne, ale przede wszystkim nieposłuszne, czyli takie, które nie wykonuje poleceń dorosłych.

A czy pomyśleliśmy kiedyś o tym, że dziecko to także człowiek, tyle że mały, który tak jak każdy z nas, ma swoje lepsze i gorsze dni? Który czasami ma na coś ochotę, a czasami nie. Który ma prawo coś lub kogoś lubić, ale także za czymś lub za kimś nie przepadać. Dziecko ma również prawo być zmęczone, niewyspane, złe lub smutne, a nawet wściekłe. Ma prawo do tego, aby odmówić występów publicznych, gdy się czuje niekomfortowo w takiej sytuacji, ma prawo powiedzieć NIE, gdy uważa, że nie powinno albo nie chce czegoś zrobić.

Tak się zastanawiam, dlaczego często tego nie pojmujemy. Przecież i my mamy takie dni, że nam się nic nie chce lub właśnie nam się czegoś strasznie chce. Czasami krzyczymy, bo jesteśmy bardzo źli, czasami zamykamy się w pokoju przed całym światem, bo nie chce nam się z nikim gadać, czasami płaczemy. Niekiedy nie mamy ochoty posprzątać, czy pozmywać naczyń, bo jesteśmy zbyt zmęczeni i oczywiście tego nie robimy. Dajemy sobie luz i odkładamy to na później.

Dla siebie jesteśmy wyrozumiali, pozwalamy sobie na chwilę słabości, lenistwa, odpoczynku itp., to dlaczego nie rozumiemy naszych dzieci? Nie chcemy słyszeć ich argumentów i z góry zakładamy, że są niegrzeczne, bo nie słuchają naszych poleceń. A czy my zawsze słuchamy poleceń innych i zawsze wykonujemy je z uśmiechem na ustach??? Odpowiedzmy sobie szczerze na te pytania…

Dajmy naszym dzieciom prawo do bycia niegrzecznym, w końcu sami też nie jesteśmy idealni.

Przy okazji przytoczę tu korczakowskie prawa dziecka. Myślę, że warto je zapamiętać, szanować i respektować!prawa dziecka