Szafka nocna typowej matki polki
Odkryję się teraz trochę przed Wami i zaproszę Was do mojej sypialni… 😉 O tym chyba jeszcze nikt nie pisał, więc może będę pierwsza 😛
Mam przy swoim łóżku szafkę nocną. Taką wiecie, malutką z dwiema szufladami. Znajdują się na niej wszystkie niezbędne rzeczy, które wieczorem, w nocy lub rano zawsze muszą być pod ręką.
I cóż tam można znaleźć?
Otóż:
- Na pierwszy plan oczywiście wychodzą książki. Uwielbiam czytać. Niestety jako mama bardzo żywego i mało śpiącego 4- latka czytuję ostatnio niewiele (w porównaniu do tego ile czytałam kiedyś, nawet wtedy, gdy Grześ był niemowlakiem). Obecnie mam cztery pozycje, z czego jedna już przeczytana (Uśmiech Lisy), druga zaczęta (Kilar), a dwie pozostałe cierpliwie czekają w kolejce do czytania (Ręka Fatimy i Tryptyk z podróży).
- Następnie można dostrzec oczywiście moje robótki szydełkowe. Mam w planach zrobić pled z kwadratów, ale oczywiście brakuje mi czasu na jego dokończenie
- Wręcz obowiązkowym przedmiotem na moim stoliku nocnym są także autka. Ich ilość bywa różna, w zależności od wyobraźni i potrzeb mojej najmłodszej latorośli.
- Poza tym nie może tam zabraknąć chusteczek higienicznych i kropli do nosa. Oj tak, te ostatnie bardzo często się przydają i koniecznie muszą być pod ręką.
- Czasami pojawiaj się na szafce nocnej również termometr i oczywiście codziennie wieczorem telefon, który pełni funkcję budzika. Budzik nastawiony jest na godz. 5.15 (rano oczywiście) ale często się zdarza, że budzę się o 4.30 i już czuwam bez snu do mojej godziny zero.
- Od czasu do czasu pojawiają się w tym miejscu przeróżne zabawki, pamperki, klocki, dziecięce książeczki i inne akcesoria. No cóż, w końcu nie jestem sama. Wszystko to, co moje, to również jest mojego dziecka (bo już przestałam toczyć boje o moje prywatne terytorium) i tak ta walka z mojej strony była skazana na klęskę.
A jak jest u Was? Co macie na swoich nocnych stolikach przy łóżku?