Cała PolskaGóry

Zima w górach – co robić, gdy nie jeździ się na nartach?

Pierwsze co przychodzi do głowy, gdy słyszymy, że ktoś jedzie w góry zimą, to NARTY! Większość ludzi jeździ zimą w góry właśnie po to, by pojeździć na nartach. Jednak, gdy ktoś nie chce, nie lubi lub nie może jeździć na nartach – czy jest jakaś alternatywa i inny pretekst, by pojechać zimą w góry?

Zima w górach…

No dobrze, przyznam się, że my właściwie nie bywamy zimą w górach. Ja nigdy nie byłam na nartach (tak jakoś życie się poukładało, że nie miałam okazji spróbować tego sportu), Kuba jeździł, gdy był dzieckiem, ale później też jakoś nie…
I w ogóle rzadko mieliśmy okazję być zimą w górach, choć jesteśmy w górach kilka razy w roku (najczęściej latem i jesienią). W tym roku jednak postanowiliśmy wybrać się pod koniec stycznia na krótki weekendowy wypad właśnie w góry…

Zimowy trekking po górach

Uwielbiam góry o każdej porze roku! Zima w górach potrafi zaskoczyć, bo wtedy dzieje się tam magia! Wszystko pokrywa biały puch i świat wygląda zupełnie inaczej. Chcieliśmy tę magię pokazać Grzesiowi, tym bardziej, że u nas w Wielkopolsce śniegu z roku na rok jest coraz mniej.

Zimą chodzi się po górskich szlakach inaczej. Trzeba bardzo zwracać uwagę na pogodę, warunki atmosferyczne panujące na szlakach, komunikaty GOPR i parków narodowych. W górach zimą bywa bardzo niebezpiecznie, dlatego bezpieczeństwo , rozwaga i świadomość zagrożenia jest tak ważna.

Istotne jest też odpowiednie przygotowanie do wędrówki. Przede wszystkim należyty ubiór (ciepły, nieprzemakalny kombinezon, kurtka, spodnie, obuwie, rękawiczki, czapka), raczki na buty!, ciepła herbata w termosie oraz odpowiednio wybrany szlak i dystans do pokonania, szczególnie gdy zabieramy ze sobą dzieci. Trzeba pamiętać, że zimą szybko robi się ciemno, a pogoda może zmieniać się błyskawicznie! Zimą chodzi się po górach trudniej i wolniej, i to też należy wziąć pod uwagę planując wycieczkę.

Jeśli zadbamy o bezpieczeństwo i odpowiednie wyposażenie, to zimowy spacer po górskich szlakach może być prawdziwą przyjemnością, a widoki napotkane po drodze naprawdę zachwycają! Myślę, że od teraz zrobimy wszystko, by doświadczać tego więcej! 🙂

Podczas naszego pobytu (ostatni weekend stycznia 2023) śniegu warunki na szlakach były bezpieczne, pokrywa śnieżna nie była zbyt gruba, nawet nie było ślisko, więc spokojnie mogliśmy trochę pochodzić bez raczków i specjalnego wyposażenia. Nasze wędrówki były krótkie, bo tak naprawdę nie po to tym razem tu przyjechaliśmy 😉

Jednak w momencie, kiedy piszę ten wpis (04.02.2023, a więc zaledwie tydzień później) warunki w górach są bardzo trudne, a w Tatrach wręcz tragiczne. Są alerty, zamknięte szlaki w Sudetach i Tatrach, apele o to, by nie wybierać się w góry, jest zagrożenie lawinowe, pokrywa śnieżna w niektórych miejscach sięga nawet 1,5 m, wieją bardzo silne wiatry i bywają zawieje i zamiecie. Tak, że widzicie, w górach może być różnie…

A wracając do naszej przygody…

Górski kulig

Tak naprawdę główną atrakcją naszego zimowego wypadu w góry był kulig. Obecnie niemal w każdym regionie górskim, gdy są odpowiednie warunki (czyli jest śnieg), można znaleźć ofertę kuligu.

Taki kulig trwa na ogół kilka godzin, w tym jest przejażdżka saniami ciągniętymi przez konie, ognisko z pieczeniem kiełbasek i ciepłą herbatką (dla dorosłych często serwowana jest herbatka „z prądem” 😉 albo grzaniec).

Kulig to naprawdę fajna opcja spędzania czasu i nie lada atrakcja, zwłaszcza dla dzieci. Taka zabawa dostarcza nieco adrenaliny (szybka jazda), a także dużo uśmiechu i radości. Czasami do sań przyczepiane są małe sanki i wtedy jest jeszcze weselej 😉 Dodatkowo dochodzi bliski kontakt z koniem, wspólne zabawy i opowieści przy ognisku… No po prostu fajna sprawa!

Jeśli jesteśmy większą grupą, to w cenie takiego kuligu na ogół jest też dowóz na miejsce skąd startuje kulig, a po zakończeniu imprezy również odwiezienie na miejsce noclegu (w ofercie zazwyczaj jest określona ilość km dowozu, u nas np. darmowy dowóz był w obrębie 20 km od miejsca kuligu).

Powiem szczerze, że chętnie bym powtórzyła to doświadczenie… Może jeszcze kiedyś uda się wybrać na kulig po zmroku z pochodniami…

Zimowe atrakcje w górach

W popularnych miejscowościach (np. Zakopane), co roku otwierane są zimowe miasteczka. Tam odwiedzić można m.in. śnieżny labirynt, zimowe mini zoo, czy zimowy pałac.

Większość kurortów oferuje ciekawe miejsca na zimowe zabawy na świeżym powietrzu, są to m.in. zimowe place zabaw z igloo, górki i tory saneczkowe, tory snowtubingowe, lodowiska, czy też trasy do nart biegowych. Organizowane są spacery na rakietach śnieżnych z instruktorem, wycieczki na skuterach śnieżnych, przejażdżki psimi zaprzęgami i wiele innych niecodziennych atrakcji.

Zwiedzanie zimą

Zawsze dobrym pomysłem jest zwiedzanie ciekawych miejsc. Zamki, pałace, wodospady w zimowej odsłonie , punkty widokowe, wszystkie te miejsca wyglądają zupełnie inaczej niż latem i mogą być wspaniałą atrakcją dla każdego!

My wybraliśmy się na zamek w Szczytnej oraz na punk widokowy przy zamku. Piękne miejsce i cudowne widoki!

Zimowe atrakcje na pewno ucieszą dzieci, bo przecież one kochają śnieg i nawet największy mróz jest im nie straszny! Dlatego, nawet jeśli nie jeździcie na nartach, warto od czasu do czasu zabrać dzieci zimą w góry i pokazać im to, czego nie zobaczą i nie doświadczą w swoim mieście! 🙂