Gimbusowo mi…
Posiadanie nastolatka w domu, to duże wyzwanie. Posiadanie dwóch nastolatków w domu, to wyzwanie ogromne. A posiadanie dwóch nastolatków i jednego dwulatka – ?!…
Oj, czasami ciężka sprawa… Niby nic takiego nie robią, ale jak już coś zrobią, to ręce załamywać. Nastolatek (zwany u mnie w domu Gimbusem) to dziwny stwór. Trzeba się do niego przyzwyczaić i nauczyć „obsługiwać”. Na szczęście ten etap jest przejściowy, jednak trwa kilka dobrych lat.
Co musicie wiedzieć o nastolatku – główne cechy:
- Nastolatek ciągle jest zmęczony
- Nastolatek ciągle jest głodny, ale uwaga: nie je byle czego. Najlepiej trawi chipsy, frytki, colę, spaghetti z sosem bolońskim lub pomidorowym. Jeszcze jedna uwaga: pełna lodówka, wcale nie świadczy o tym, że jest coś do jedzenia
- Nastolatek ma bardzo dobry węch: wyczuwa co jest na obiad, zanim jeszcze wysiądzie z tramwaju 😉
- Nastolatek ma komórkę przyczepioną do ręki na stałe. On z nią śpi, je, ogląda telewizję, kąpie się, robi lekcje i w ogóle wszystko
- Nastolatek za jedyną słuszną rozrywkę uznaje grę na komputerze
- Nastolatek późno chodzi spać i późno wstaje
- Ulubionym zwrotem nastolatka (przynajmniej u mnie w domu) jest: „po co?” np. Mama: umyj naczynia!, Gimbus: po co?; Mama: wykąp się, umyj włosy!, Gimbus: po co?; Mama: idź do sklepu, kup chleb, Gimbus: po co? itd…
- Do nastolatka docierają tylko proste i krótkie komunikaty (najchętniej poparte bonusem) np. idź do sklepu teraz, kup masło i… sobie drożdżówkę/popcorn/itp. (słowo teraz jest tu bardzo istotne)
- Nastolatek nie myśli o sprawach rzeczywistych (to nie ma dla niego żadnego znaczenia), dlatego trzeba mu o wszystkim przypominać
- Nastolatek nie przejmuje się swoim wyglądem, dopóki się nie zakocha 🙂
To jedynie ogólny obraz Gimbusa płci męskiej. O nastolatkach – dziewczynach niestety wiem niewiele, bo nie mam na co dzień do czynienia (może i dobrze…). Może znajdzie się ktoś chętny do krótkiej charakterystyki?
Większość z Was zapewne mówi sobie, że to Was jeszcze nie dotyczy, że macie dużo czasu, bo dzieci są małe. Muszę Was zmartwić. Czas tak szybko płynie, że nawet się nie obejrzycie, a Wasze pociechy zaczną chodzić z pryszczami na nosie :). Ale pocieszę Was, da z nimi wytrzymać ;). Na bunt nastolatka najlepsze jest spokojne podejście, z odrobiną humoru. To najlepszy patent. Jak Gimbus zaczyna „szaleć” zagnijcie go jakimś żartem lub śmieszną odpowiedzią, zadziała – murowane (i przetestowane). I jeszcze jedno: jak sobie wychowacie – tak będziecie mieli, więc uważajcie… I nigdy, ale to przenigdy nie mówcie: „dopóki żyjesz pod moim dachem, to…” i „bo ja w twoim wieku…” To działa jak płachta na byka.
A tak poza tym, nastolatki to fajne chłopaki !!!