Jezioro Dymaczewskie – czarny szlak
Trwają właśnie ferie zimowe, my jednak nie wyjechaliśmy z miasta, więc w każdą chwilę sprzyjającej pogody eksplorujemy okolice. Znalazłam w Internecie trasę, która bardzo mnie zaintrygowała. To Jezioro Dymaczewskie i czarny szlak, który został wytyczony wzdłuż brzegu.
Postanowiliśmy zatem przemierzyć okolicę Dymaczewa, bo choć kiedyś bywaliśmy tu czasem nad jeziorem, to nigdy nie chodziliśmy dalej niż na plażę. Jezioro Dymaczewskie to bardzo ładnie położony naturalny akwen wodny, który w sezonie letnim cieszy się dużym powodzeniem, ze względu na czystość wody.
Czarny szlak nad Jeziorem Dymaczewskim
Czarny szlak turystyczny Trzebaw Rosnówko – Dymaczewo Stare zaczyna się (lub kończy, zależy z której strony się idzie) kawałek od Dymaczewa Starego. Nie ma tu parkingu, więc zostawiliśmy samochód nad brzegiem jeziora tuż przy malutkiej przystani. Stamtąd wyruszyliśmy na wyprawę 🙂
Większość trasy czarnego szlaku niemal ociera o Jezioro Dymaczewskie. Ścieżka jest dość wąska, więc na pewno nie nadaje się na spacery z wózkiem. Teren zaskakuje różnorodnością. Są tu dość spore pagórki, polany, gęsty las, pola, a nawet rzeczka. Trasa zachwyca widokami (o dziwo, nawet zimą, bo wtedy prawie cały czas można podziwiać jezioro, które wyłania się zza bezlistnych konarów drzew).
Ten obszar szczególnie ukochały sobie bobry, niemal co krok napotyka się na ślady ich działalności. Ich poczynania są tu nawet bardziej widoczne niż na Bobrowym szlaku, który kiedyś również przeszliśmy 🙂 .
Droga ta chyba nie jest mocno popularna (szczególnie zimą), gdyż podczas naszej wędrówki spotkaliśmy zaledwie kilka osób i to głównie na rowerach.
Szlak jest bardzo długi, prowadzi do miejscowości Trzebaw. My w pewnym momencie, na oznakowanym skrzyżowaniu skręciliśmy w prawo do miejscowości Górka, do której prowadzi szlak niebieski.
W Górce stoi wiata piknikowa, pod którą można odpocząć i zrobić sobie piknik. W drogę powrotną wybraliśmy się pewnym skrótem, czyli szosą tuż za wiatą. Tu też zaskoczyły nas piękne widoki 🙂
Nasza trasa
Muszę tu zaznaczyć, że na całym odcinku, który przeszliśmy nie było miejsc postojowych z ławkami (oprócz wspomnianej wiaty w Górce). To raczej trudna droga, którą proponuję przebyć z nieco starszymi dziećmi (5-6 latkami i wzwyż).
Mniejsze dzieci doradzam wziąć w chustę lub nosidło. W sumie zrobiliśmy około 10 km, a zajęło nam to ponad 3 godziny wolnym marszem z przystankami na podziwianie przyrody i słuchanie odgłosów ptaków 😉
Jednak szlak bardzo polecam! Jest piękny! Doświadczycie tu ciszy i spokoju!