Jak to mali piraci skarb duży znaleźli
W poprzednim wątku pisałam o Dziewiczej Górze niedaleko Poznania. Właśnie tam spotkaliśmy się z innymi piratami na imprezie zorganizowanej dla małego Witka, przez jego kreatywnych rodziców. Jeżeli nie macie planów, ani pomysłów, jak zorganizować swojemu dziecku przyjęcie urodzinowe lub inną imprezkę, to mam dla Was podpowiedź. Zobaczcie jak zrobili to inni. 🙂
Z samego rana, jak na piratów przystało stawiliśmy się wszyscy na miejscu. Głównym punktem programu była zabawa w poszukiwanie skarbu i oczywiście kiełbaski z ogniska.
Najpierw dzieci musiały odnaleźć wskazówki, które były poukrywane w butelkach schowanych w różnych miejscach. Po odnalezieniu każdej z nich odbywało się komisyjne odczytanie listu, a następnie wykonanie zadania. Oczywiście wszystkie próby zostały zaliczone na piątkę :). Dzieci spisały się na medal. Na końcu, po długich poszukiwaniach odnaleziony został skarb piracki przechowywany w wielkiej drewnianej skrzyni. Radościom nie było końca. Skrzynia została przeniesiona na miejsce pikniku, potem otwarta i… skarb był nasz!
Po tym niezmiernie trudnym zadaniu wszyscy piraci byli już głodni jak wilki. W związku z tym przeszliśmy do pieczenia nad ogniskiem kiełbasek, które potem z wielkim apetytem spałaszowaliśmy. W międzyczasie nie zabrakło również śpiewów przy akompaniamencie gitary oraz licznych zabaw na całym terenie.
Zresztą popatrzcie sami 🙂