Rozlewisko Warty Sowinki – niedaleko Mosiny k/Poznania
Ostatnio rzeka Warta ma bardzo wysoki poziom i zaczyna wylewać. Na szczęście tylko na rozlewiskach. Dlatego korzystając z okazji postanowiliśmy zobaczyć to niecodzienne zjawisko i pojechaliśmy na krótką wycieczkę za miasto.
Rozlewisko Warty Sowinki – bo to był nasz cel niedzielnej mikrowyprawy znajduje się dosłownie kilka kilometrów za Mosiną k/Poznania. Mimo, że to niecałe 30 minut drogi samochodem od naszego domu, jakoś do tej pory nigdy tu nie byliśmy.
Miejsce to znalazłam po prostu na mapie, szukając pomysłu na kolejną wycieczkę 😊
Miał być krótki spacer, a okazało się, że przeszliśmy ponad 8 km. Pogoda nam dopisała, mieliśmy czas, więc postanowiliśmy w pełni wykorzystać te sprzyjające warunki i poeksplorować trochę okolice.
Samochód zostawiliśmy na parkingu leśnym, kilka kilometrów za Mosiną (na tym drugim, bo kilometr wcześniej też jest parking leśny). Jadąc od Mosiny parking znajduje się po prawej stronie ulicy (ten wcześniejszy jest po lewej).
Stamtąd wyruszyliśmy w drogę przez las kierując się w stronę miejsca pamięci (trzeba przejść na drugą stronę ulicy i iść cały czas prosto drogą leśną).
Po przejściu kilometra dochodzi się do miejsca postoju oraz mogił zamordowanych w tym miejscu ludzi przez hitlerowców. Nie spodziewałam się, że tych mogił będzie aż tyle…
Potem poszliśmy dalej. Idzie się bardzo przyjemnie, bo to niezwykle urokliwe miejsce. Las porasta tutejsze wzniesienia i pagórki, a dzięki mchom i iglakom jest tu dużo zieleni, nawet o tej porze roku 😊 To świetne miejsce na spacery oraz wycieczkę rowerową. Myślę, że jeszcze wrócimy, by przejść innymi leśnymi dróżkami.
Następnie dochodzi się do wsi Słowinki i do niewielkiej stadniny koni. Aby dojść do rozlewiska trzeba przejść chodnikiem przez wieś. W niedzielę wioska była jakby uśpiona. Nie jeździły samochody, a i ludzi w ogóle nie było widać. Było cicho i spokojnie.
Po przejściu jezdni na końcu wsi, byliśmy już na miejscu. I faktycznie rozlewisko było zalane wodą. Chcieliśmy dojść do Warty, ale już nie mogliśmy… Wszędzie była woda… Wyglądało to pięknie i robiło duże wrażenie 😊 . Rozległe tereny były częściowo podmokłe, drzewa zanurzyły się w wodzie, a tam gdzie woda jeszcze nie przykryła powierzchni – wystawały czarne krecie kopczyki 😊 .
Jeśli nie chcecie aż tak daleko chodzić pieszo, by zobaczyć rozlewisko, możecie tu podjechać samochodem. Wystarczy kierować się drogą na Sowiniec i Baranowo (to jest gdzieś pomiędzy). Co prawda nie ma tam parkingu, ale jest tak jakby szutrowy wjazd i jest kawałek miejsca na zostawienie auta 😉 .
Spory obszar porastają tu łąki, a w oddali widać las. To fajne miejsce na wybieganie psa. Jest otwarta przestrzeń, a ludzi mało 😊
Bardzo polecamy!