Święta tuż, tuż – czyli przedświąteczna bieganina
Jeszcze tylko parę dni… czy ja zdążę ze wszystkim: okna pomyte, firany wyprane, mieszkanie z grubsza posprzątane (i tak jeszcze trzeba będzie przed świętami odkurzyć), ozdoby świąteczne zakupione, prezenty…. prezenty jeszcze nie wszystkie! Biegam więc od kilku dni po sklepach i poszukuję, sama nie wiem czego. Olśnienia może, albo natchnienia, albo czekam i liczę na to, że coś mi się samo w oko rzuci ;).
A jeszcze tyle do zrobienia! Kartki trzeba wysłać, pomyśleć o czymś do opakowania podarunków, stworzyć menu na wigilię i święta, potem listę zakupów do tego menu.Trzeba upiec ciasta, ale jakie? Musimy pomyśleć.
Coś do ubrania nowego, ładnego, świątecznego by się przydało, może nowy obrus na stół, półmiski… O matko, już chyba zaczynam powoli panikować. I ciągle mi się wydaje, że o czymś zapomniałam…
Ano tak, choinkę trzeba kupić! To przecież najważniejsze… Jeszcze warto sprawdzić, czy mamy czym ją przystroić, czy wszystkie lampki świecą. Ach, no i jeszcze jedna partia pierniczków by się przydała :), bo poprzednie już prawie w całości wyjedzone.
Święta, święta… panika, pełno roboty, wielkie zakupy, nerwowość wszędzie się czuje. Każdy biega za czymś, czegoś szuka… Jak zwykle na ostatnią chwilę… Bo Święta tuż, tuż… 🙂 Czy zdążymy ze wszystkim na czas?
Zdążymy… Jak co roku… 😉