Na wiosenny spacer: Golęcin – Rusałka
Dawno nie byłam w tej okolicy. Jako mała dziewczynka często jeździłam z mamą i z braćmi nad Rusałkę. Uwielbiałam tą ścieżkę przez lasek, gdzie zawsze tak pięknie pachniało drzewami iglastymi.
Korzystając z pięknej pogody w ostatni weekend marca wybraliśmy się właśnie w tamto miejsce. Jeszcze nie było zbyt urokliwie. Drzewa nie zdążyły się zazielenić, krzewy zagęścić. Niestety wszędzie było widać bałagan po zimie, śmieci porozwalane, gdzie popadnie. Jednak ścieżka przez las pozostała pachnąca 🙂 i przyjemna. Kolejne rozczarowanie przeżyłam dochodząc do terenu nad jeziorem. Tam też wszędzie nieporządek. Budynki pamiętają czasy komuny, kompletnie nie widać żadnych nowych inwestycji. Nie ma zbyt wielu ławek, nie ma placu zabaw dla dzieci :(. Smutno!
A przecież tłumy stęsknionych słoneczka i wypoczynku poznaniaków przyjeżdżają w to miejsce. Rozkładają koce na zaniedbanej trawie i piknikują. Dzieci biegają, grzebią w piasku na plaży, budują zamki. Chętnie tam taż zaglądają rowerzyści. Szkoda, że nie jest to bardziej zagospodarowane. Nie ma atrakcji dla dzieci. Są jedynie dwa boiska do gry w siatkówkę plażową. Dobre i to. Brakuje śmietników. Nie dziwota, że na całym terenie rozwalone są papiery, gdzie ci ludzie mają wyrzucać śmieci? Na drugim końcu wielkiego placu?
Być może w sezonie lepiej to wszystko wygląda. Być może jeszcze ktoś będzie doprowadzał cały teren do porządku. Być może latem ktoś pomyśli o atrakcjach dla dzieci. Być może… Póki co, niestety jestem zawiedziona tym, co zobaczyłam.
Mimo wszystko spacerek uważam za udany. Słońce pięknie grzało, ptaszki ćwierkały, parę kilometrów marszu zaliczone :). Czas spędzony rodzinnie – bezcenny :).