GóryInne kraje

Cypr – 3 fantastyczne trasy trekkingowe

Cypr kojarzy się wszystkim z pięknymi plażami, morzem i słońcem. Plażowanie, pływanie, rejsy po morzu, to główne aktywności na Cyprze. Ja jednak chciałam Wam pokazać Cypr od nieco innej strony, od szlaków turystycznych i trekkingowych, czyli od tego co kocham najbardziej 🙂

Wybierając się na Cypr planowałam trekking. Miał to być trekking po górach Troodos, po szlakach do dwóch wodospadów. Będąc już na miejscu zweryfikowałam swoje marzenia. Po prostu nie mieliśmy tyle czasu. Sam dojazd w góry, w jedną stronę zająłby nam ponad 1,5 h (czyli z drogą powrotną to już 3 h), a w listopadzie na Cyprze słońce zachodzi ok. godz. 16:30, więc musielibyśmy się bardzo spieszyć, by zdążyć wrócić za jasnego 😉

Jednak podczas 7 dniowego pobytu zrobiliśmy 3 trekkingi po niesamowitych szlakach i zaraz dokładnie o nich opowiem 🙂

1. Szlak pierwszy – łatwy: Ścieżka przyrodnicza przy Skale Afrodyty

O tym szlaku nigdzie wcześniej nie przeczytałam. Nie było go w moim przewodniku, nikt go nie polecał na grupach FB o Cyprze. Po prostu znaleźliśmy tą trasę przez przypadek.

Na Skałę Afrodyty wybraliśmy się autobusem miejskim i tak samo mieliśmy wracać. Będąc na miejscu zorientowaliśmy się, że bus powrotny jest dopiero za ponad 3 h. Utknęliśmy więc tam na kilka godzin. Plaża ze Skałą Afrodyty jest piękna, ale nie jest to atrakcja na tak długi czas. Zaczęliśmy więc spacerować, to tu, to tam… I na końcu parkingu dojrzeliśmy jakąś zieloną tablicę informacyjną z mapką. Podeszliśmy bliżej i okazało się, że to początek być może fajnej ścieżki przyrodniczej, więc oczywiście rozpoczęliśmy trekking.

Na ścieżce było mnóstwo tabliczek z nazwami rosnących tu roślin. Droga jest dobrze oznakowana i z początku idzie cały czas w górę (na pobliskie wzgórza). Po przejściu części trasy,dojrzeliśmy, że są tu punkty widokowe z niesamowitymi widokami na plażę ze Skałą Afrodyty, na góry i morze!

Szlak jest dość długi, my ze względu na ograniczenia czasowe zrobiliśmy jedną pętlę i wróciliśmy na parking stromym skrótem. Cały marsz zajął nam z przystankami na podziwianie widoków około 1,5 godziny.

Szlak nie jest wymagający. To trasa praktycznie dla każdego. Ścieżka jest dość szeroka, ładnie wytyczona, z kilkoma ławkami po drodze. Nadaje się na spacer z dziećmi (trzeba tylko uważać na punktach widokowych, bo nie ma tu żadnych barierek). Bardzo polecamy, naprawdę warto się przejść tym szlakiem, przy okazji pobytu na plaży ze Skałą Afrodyty!

2. Szlak drugi – bardziej wymagający i dość długi: Szlak Afrodyty i Adonisa na półwyspie Akamas

Bardzo chciałam zobaczyć to miejsce. Rozpisywały się na ten temat przewodniki, a i osoby, które odwiedziły już Cypr zachwycały się nim.

Do szlaku dojechaliśmy wypożyczonym autem (ok. 1 h drogi z naszego hotelu w Chlorace). Samochód zaparkowaliśmy na bezpłatnym parkingu przy ogrodzie botanicznym z Łaźnią Agrodyty. Szlak zaczyna się właśnie obok łaźni.

Do Łaźni Afrodyty prowadzą drogowskazy, więc nie można się tu zgubić. To tu, w tym miejscu, wg legendy bogini Afrodyta zażywała codziennych kąpieli 🙂  Przy łaźniach jest już strzałka do szlaku.

Szlak Afrodyty i Adonisa wiedzie przez tereny parku narodowego. To jedna z piękniejszych tras, jakie w życiu widziałam. Przez większość drogi podziwiać można przepiękne widoki, a na szczycie góry rozpościera się spektakularny widok na prawie cały półwysep Akamas!.

Szlak jest typowo górski. Dużo kamieni, skał, wystających korzeni. Tutaj na pewno przydadzą się buty trekkingowe. Idzie się cały czas pod górę, by potem w drodze powrotnej schodzić w dół.

Droga powrotna z pewnością nie jest dla osób z lękiem wysokości, albo dla młodszych dzieci. Ja bałam się chwilami nawet o jedenastolatka. Ścieżka w dół jest bardzo wąska i prowadzi po krawędzi zbocza tuż obok przepaści. Widoki nieziemskie, ale nogi trochę drżą 😉

Po drodze co kawałek napotyka się kozy skaczące z wielką gracją po skalnych półkach, albo pasące się w pobliżu ścieżki. My spotkaliśmy też na szlaku węża. Nie wiem, czy był jadowity, bo bardzo szybko uciekł nam spod nóg (to jeszcze jeden powód, by na szlak założyć pełne buty).

Przejście całego szlaku zajęło nam ponad 3,5 godziny. To był taki spokojny trekking z mnóstwem przystanków na podziwianie widoków. Drogę wskazują strzałki na żelaznych słupkach przytwierdzone do ziemi. Raczej nie ma możliwości zgubienia się.

Nie jest to szlak tłumnie odwiedzany. Pewnie dlatego, że jednak wymaga trochę wysiłku. Większość osób, które tu spotkaliśmy to byli Polacy 🙂 Na szczycie góry było już słychać tylko język polski 🙂

Dojazd w dwie strony, to kolejne prawie 2 godziny, więc trzeba liczyć, że to taka wycieczka na prawie cały dzień. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się jeszcze na chwilę na jednej z pobliskich plaż, by ochłonąć trochę nad brzegiem morza 🙂

Szlak Afrodyty i Adonisa jest cudowny i bardzo go polecamy!

3. Szlak trzeci – dość trudny i wymagający: Wąwóz Avakas, Peja

Wąwóz Avakas to jedno z bardziej popularnych miejsc w południowo-zachodnim Cyprze. Oczywiście bardzo chciałam doświadczyć tego miejsca osobiście, więc wybraliśmy się tu na kolejną wycieczkę wypożyczonym samochodem. (Można tu dojechać również autobusem linii 616 z Coral Bay do Agios Georgios Pegeias i stąd iść pieszo ok 3,5 km do początku szlaku w wąwozie).

Samochód można pozostawić na jednym z 3 parkingów, znajdujących się w pobliżu kanionu. My zaparkowaliśmy na pierwszym, przy kościółku, ale można podjechać jeszcze trochę bliżej 🙂

Stamtąd należy kierować się ścieżką do wąwozu. Przy wejściu jest informacja o możliwym niebezpieczeństwie spadających kamieni. I rzeczywiście po deszczach bywa tu niebezpiecznie.

Większość osób odwiedzających to miejsce przechodzi jedynie część kanionu, jakieś 1,2 km – do najpiękniejszej jego części, a potem zawracają. My przeszliśmy cały wąwóz. Zajęło nam to około 3 h w jedną stronę (o drodze powrotnej napiszę za chwilę).

Trasa przez kanion Avakas nie jest łatwa, choć taka wydaje się na początku. Pierwszą część szlaku idzie się dość szeroką prostą ścieżką, następnie robi się już tylko ciekawiej…

Trzeba pokonywać płynącą tamtędy rzeczkę, przechodzić po wielkich głazach, niekiedy wspinać się na skałki i uważać na kamienne osuwiska. No nudy nie ma, i cały czas trzeba być bardzo uważnym oraz zwracać uwagę na każdy krok. Wystarczy chwila roztargnienia i może być kiepsko. To z pewnością nie jest szlak dla małych dzieci (chyba, że jego pierwsza część).

Jednak przejście całego szlaku to fantastyczna przygoda i niezwykłe doświadczenie. Dodam jeszcze, że tu konieczne są buty trekkingowe! Moim zdaniem, bez nich ani rusz!

Na końcu trasy jest punk widokowy i ławeczka i nic poza tym. Dosłownie nic 😉 Niedaleko jest też parking, więc swoją wędrówkę można zacząć także od tej strony, z małą różnicą: jeśli chce się wracać inną drogą (dużo szybszą, bo po drodze szutrowej, biegnącej obok kanionu), to lepiej jest wejść do wąwozu od tej strony bliżej morza (czyli tak, jak my), bo wracając drogą idzie się z górki, a nie pod górkę 🙂 .

Biorąc pod uwagę fakt, że trasa w kanionie jest trudna i czasochłonna, z powrotem szliśmy drogą szutrową, która wije się tuż przy kanionie. Powrót zajął nam około 1 h. Tu też są niesamowite widoki: ogromne przestrzenie i wznoszące się wokoło sino-brązowo-szare wzgórza 🙂 i tylko gdzie nie gdzie pasące się w oddali kozy 🙂 .

Przepiękne miejsce, jedyne w sowim rodzaju! Bardzo polecamy dla wprawionych piechurów!

Taka ciekawostka: Wąwóz Avakas wziął swoją nazwę od rzeki Avgas, która wypływając z krasowego plateau Laona , płynie jego środkiem i rzeźbi kanion szukając ujścia do morza.