Czas dla mamy
Mija rok odkąd jestem na urlopie wychowawczym. Mija także kolejny rok kalendarzowy. Pora zatem na pewne podsumowania. Chcę tu napisać o tym, co tak naprawdę dało mi „siedzenie” z dzieckiem w domu. I chcę udowodnić, że czas spędzony na opiece nad synkiem, to także czas dobrze wykorzystany przeze mnie, czas, w którym pozwoliłam sobie na własny rozwój.
Niestety nie załapałam się na roczny urlop macierzyński po urodzeniu Grzesia, więc po upływie 6 miesięcy wróciłam do pracy. Po 4 miesiącach, zdecydowaliśmy z mężem, że wykorzystam urlop wychowawczy i zajmę się dzieckiem w domu. Nie należę jednak do osób, które potrafią nic nie robić. Postanowiłam więc oprócz wychowywania dziecka, zająć się sobą: rozwijać swoje pasje, zainteresowania oraz wiedzę i umiejętności z różnych dziedzin.
Zaczęłam od wysłania swojego zgłoszenia na cykl warsztatów dla rodziców: „Mam dziecko – pracuję”. O projekcie pisałam więcej w jednym z poprzednich wpisów (Mam dziecko – pracuję). Zajęcia trwały kilka miesięcy i dały mi naprawdę dużo: nową wiedzę, nowe znajomości, nowe przemyślenia i dostrzeżenie nowych perspektyw.
Kontynuacją projektu był cykl 6 warsztatów: „Pewna Mama”. Udział w nich poszerzył moją wiedzę w dziedzinie pierwszej pomocy, seksualności dzieci i młodzieży, a także na temat zdrowego żywienia. Dowiedziałam się na nich również jak zadbać o swoje finanse oraz takie typowe sprawy jak swój wizerunek i makijaż. Muszę przyznać , że nabyte wiadomości wykorzystuję w życiu codziennym przez cały czas :).
W tym roku uczestniczyłam też w warsztatach na temat wyznaczania granic dzieciom, karaniu i nagradzaniu, a także warsztacie na temat umacniania poczucia własnej wartości. Oba były świetnie poprowadzone i dostarczyły mi sporo informacji na ważne w życiu tematy (szczególnie dla mam).
Przez cały rok chodziłam także na cykliczne spotkania dla młodych rodziców, podczas których odbywały się różne ciekawe prelekcje m.in. fizjoterapeuty Pawła Zawitkowskiego oraz wielu innych specjalistów. Zaznaczam, że udział w tych wszystkich warsztatach był całkowicie bezpłatny, gdyż finansowane były z funduszy unijnych, lokalnych władz lub sponsorowane przez firmy.
Dzięki tym spotkaniom poznałam mnóstwo fantastycznych ludzi. Zmotywowało mnie to również do tego, aby zacząć pisać bloga. I właśnie dlatego tu teraz jestem :).
Ten rok umożliwił mi także rozwijanie swoich pasji i znalezienie nowych rzeczy, które dają mi wiele radości i satysfakcji. Wreszcie miałam czas, aby zająć się moim ukochanym ogródkiem, pogłębianiem wiedzy na temat uprawy roślin, aż w końcu spełnieniem się w zupełnie nowym zajęciu – tworzeniu biżuterii. Dużo też jeździłam, podróżowałam, zwiedzałam.
Chciałabym Wam, drogie mamy przekazać, że czas spędzony z dzieckiem w domu, nie musi być nudny, jednolity i bez perspektyw. Nie musicie zajmować się tylko jednym. Nie musicie być „zawieszone” intelektualnie i towarzysko. Z dzieckiem u boku można robić naprawdę wiele rzeczy. Rozglądnijcie się dookoła, dostrzeżcie ciekawe oferty i wykorzystajcie je. Rozwijajcie się, tak jak rozwija się Wasze dzieciątko. Wychodźcie z domu, spotykajcie się z ludźmi, podróżujcie, uczcie się. Bądźcie szczęśliwe, starajcie się czerpać jak najwięcej z tego „wolnego” czasu, bo po powrocie na etat ciężko będzie znaleźć wolną chwilę dla siebie.