Glamping – nowa, ciekawa forma wypoczynku
Od jakiegoś czasu zauważam coraz więcej ofert wypoczynku w formie glampingu. Muszę przyznać, że bardzo intrygował mnie ten sposób noclegów i zaczęłam przeglądać tego typu oferty. Po zapoznaniu się z różnymi propozycjami już wiedziałam, że glamping jest właśnie dla mnie 😀
Co to jest glamping?
Glamping to taka forma wypoczynku, która z jednej strony oferuje wypoczynek na łonie natury, bliski kontakt z przyrodą, a z drugiej łączy to z komfortem, a niekiedy nawet z luksusem, jaki można spotkać np. w hotelach. Zresztą słowo glamping pochodzi od angielskich słów: glamour (tłum. ekskluzywny, czarujący) i camping (tłum. biwak, kemping), co mówi samo za siebie 😉
Ofert glampingu ciągle przybywa. Obecnie jest ich całkiem sporo i cieszą się dużym powodzeniem, bo to świetna alternatywa wypoczynku. Glamping jest przede wszystkim dla tych co szukają ciszy, spokoju, kontaktu z przyrodą, czy też pięknych widoków.
Wśród ofert glampingu można znaleźć:
- namioty (ale takie całkiem komfortowe, przestronne z licznymi ugodnieniami)
- namioty sferyczne (na ogół w kształcie przypominającym igloo lub bańkę – z przeźroczystymi ścianami)
- jurty (komfortowo wyposażone)
- niestandardowe i wyjątkowe domki (przeważnie położone w nietuzinkowych okolicznościach przyrody, z dużymi przeszkleniami, itp.)
Baza noclegowa glampingu zwykle leży w środku lasu lub wśród łąk, na górskich zboczach, przy jeziorach, rzekach… To taki rodzaj campingu, ale jakby bardziej luksusowy. Namioty i domki przeważnie mają źródła ciepła lub/i klimatyzacje, które gwarantują komfort termiczny, wyposażone są w łazienki z bieżącą wodą, prysznice/wanny oraz toalety. Niekiedy można znaleźć też takie, które posiadają aneks kuchenny, taras do wypoczynku z leżakami, hamakami, a także takie z ruską banią, jacuzzi, czy dostępem do sauny.
Brzmi pięknie? Dla mnie jak najbardziej! 🙂
Vegan House – namioty sferyczne
Dlatego postanowiłam spróbować tego rodzaju wypoczynku. Jedną z pierwszych ofert, jakie wpadły mi w oczy (a było to w czasie pandemii, jakieś dwa lata temu) były namioty sferyczne położone w Kotlinie Kłodzkiej, niedaleko Masywu Śnieżnika, w Międzylesiu. Bardzo chciałam tam pojechać i doświadczyć tego na własnej skórze. W końcu się udało w tym roku, a to w zasadzie dzięki moim chłopakom (mężowi i synom), którzy wykupili dla mnie voucher na kilkudniowy pobyt.
Do Vegan House udaliśmy się na romantyczny weekend tylko we dwoje (+ pies 😉 ). Miejsce to, niegdyś znajdujące się na dość sporych rozmiarów łące, obecnie leży pośród krzewów i brzozowego lasku. Przez te kilka lat łąka zdążyła zarosnąć i stworzyła się zupełnie inna przestrzeń. Są tam 4 namioty, które mimo niedalekich odległości od siebie, za sprawą drzew, leżą intymnie osłonięte. Do poszczególnych miejsc noclegów wiodą ścieżki wydeptane lub wykoszone wśród wysokich traw i łąkowych kwiatów.
Namioty posadowione są na drewnianych tarasach. Są częściowo przeźroczyste. W każdym z nich jest łazienka, niewielki kącik kuchenny z lodówką, podwójne łóżko, dwa fotele i stół z krzesłami. Namioty wyposażono w klimatyzację oraz piecyk typu koza, a także w ogrzewanie podłogowe.
Jednak trzeba mieć na uwadze, że mimo wszystko jest to namiot. A więc, gdy mocno świeci słońce, w środku robi się bardzo ciepło, a kiedy na dworze jest zimno, w namiocie również robi się chłodno. Wówczas w ruch idą te wszystkie urządzenia 😉
Namioty w Vegan House mają już 4 lata. Jako, że jest to tylko namiot, co prawda bardziej luksusowy, ale jednak… warto zdawać sobie sprawę, iż jak każdy obiekt tego typu, każde warunki pogodowe mają na niego duży wpływ. Po kilku latach widać więc tu i ówdzie, że pogoda, która bywa w tym rejonie różna: czasami ostra i nieprzewidywalna (siarczysty mróz, wichury, silne wiatry, burze i palące słońce) działa na obiekt niestety niekorzystnie i że namiot pod wpływem tego typu działań atmosferycznych po prostu się zużywa…
Jednak… inne walory tego miejsca potrafią przyćmić te niedoskonałości 😉 . A niewątpliwą wartością są tu przepyszne wegańskie śniadania podawane w wiklinowym koszyku, dostarczane co rano do namiotu przez właścicielkę Monikę otoczoną swoimi sympatycznymi psiakami, które głośnym poszczekiwaniem słyszalnym już z oddali, oznajmiają nadejście śniadania 🙂 🙂
Kolejnym atutem jest to, że pupile gości są tu mile widziane, zarówno psy, jak i koty. Można je ze sobą zabrać bez dodatkowych opłat. Następny plus tego miejsca, to bezpłatne korzystanie z sauny, a także możliwość wykupienia wegańskich obiadokolacji, które konsumuje się w klimatycznej jadalni 🙂
Dodatkową niezapowiedzianą atrakcją naszego pobytu była jedna nocna burza. Mieliśmy okazję podziwiać niewiarygodny spektakl „światło-dźwięk” odbywający się nad nami na niebie, kiedy to my leżeliśmy bezpiecznie w łóżku. Namiot burzę przetrwał, więc kiedy ucichła mogliśmy spokojnie zasnąć 🙂
My spędziliśmy tu wspaniałe 4 dni, rozkoszując się ciszą, śpiewem ptaków ćwierkających wśród brzózek tuż przy naszym namiocie i zwiedzając okolice. Zaprzyjaźniliśmy się z trzema psami pani Moniki, karmiąc je smaczkami 😉 (w sumie jest tu 5 psów -3 biegają wolno po posesji i koty) i oczywiście z samą właścicielką. Aż szkoda było stąd wyjeżdżać… I myślę, że jeszcze tu wrócimy 🙂
Tak jak przypuszczałam, glamping bardzo przypadł mi do gustu. Sądzę, że jeszcze nie raz skorzystamy z tego rodzaju nocowania 🙂 . Może następną miejscówką będzie na przykład jurta… 😀
Spacery po okolicy
Będąc w tej okolicy na jednym ze spacerów odwiedziliśmy niedaleko położoną miejscowość Kamieńczyk, z pięknymi pustymi szlakami turystycznymi oraz drewnianym kościołem, starym cmentarzem i domkiem pustelnika.
Kamieńczyk oddalony jest od Międzylesia zaledwie 10 min jazdy samochodem.
Samochód zostawiliśmy niedaleko kościoła przy drodze głównej i dalej poszliśmy pieszo. Rozpościerają się stamtąd przepiękne widoki, a okolica jest niesamowicie cicha i spokojna. Tu prawdziwie można odpocząć. Ta przechadzka sprawiła nam ogromną radość, naszej Szyszce również 🙂
Odwiedziliśmy także samo Międzylesie. Nie jest to duża miejscowość, ale posiada pokaźny zamek. Budynek cały czas jest w remontach, ale działa tu już restauracja i baza noclegowa. W czasie naszego pobytu w Międzylesiu, w owym zamku odbywały się kolonie w klimacie Harrego Pottera 🙂 Prawdopodobnie zamek można zwiedzać po uprzednim umówieniu się 🙂
Poza tym odbyliśmy również jedną dłuższą wycieczkę na Trójmorski Wierch – szczyt w Masywie Śnieżnika
Trójmorski Wierch – szczyt z wieżą widokową w Masywie Śnieżnika