Wągrowiec i okolice – 3 ciekawe miejsca
Wągrowiec to nieduże miasto w Wielkopolskie, które leży około 60 km od Poznania, w dolinie rzek Wełny i Nielby. Wągrowiec kojarzy się przede wszystkim z tym, że wokół niego znaleźć można jeziora z wieloma ośrodkami wczasowymi, dlatego miejscowość ta kojarzy się z miejscem wypoczynku i rekreacji.
Ale my tym razem przyjechaliśmy tu, by odkryć coś innego…
Skrzyżowanie rzek Wełny i Nielby
Nie wiem, czy wiecie, ale w prawie samym centrum Wągrowca znajduje się pewien szczególny punkt warty uwagi, a mianowicie skrzyżowanie dwóch rzek: Wełny i Nielby. Jest to zjawisko unikatowe na skalę Europy, rzeki przecinają się niemal pod kątem prostym, ale nie jest to stworzone przez naturę.
Skrzyżowanie rzek na Pałukach w Wągrowcu zostało wykonane ok. 1830 roku przez Cystersów w ramach prac melioracyjnych. Zastosowano wtedy betonowy jaz sprawiający, że wody w rzekach wprowadzone są w ruch wirowy pozwalający oddzielić jeden strumień od drugiego, dzięki czemu wody obu rzek mieszają się tylko w niewielkim stopniu (ok. 10-15 % wody).
Miejsce to jest wyraźnie oznakowane tablicą informacyjną, a wokoło znajduje się fajny teren spacerowy z alejkami, ławkami, mostkami.
Aby tu dotrzeć zaparkowaliśmy samochód na pobliskim parkingu przy osiedlu i przeszliśmy kawałek pieszo dochodząc do mostku tuż przy skrzyżowaniu rzek.
Miejsce nieoczywiste, ciekawe i ładnie położone, mimo, że znajduje się nieopodal centrum miasta 🙂
Piramida Łakińskiego
Piramida Łakińskiego zlokalizowana jest kawałek za Wągrowcem na drodze do Gniezna (przed Łaziskami). Przy atrakcji (przy drodze) jest parking na 2-3 samochody, wiata piknikowa oraz dróżka prowadząca na porośnięte sosnami wzgórze. Tuż obok jest karczma.
Z parkingu wiedzie krótka ścieżka, którą dochodzi się do piramidy i dalej do niecodziennej kolumny.
Idąc ścieżką dosłownie 3-4 minuty docieramy do dość sporej kamiennej piramidy, która jak się okazuje jest grobowcem rotmistrza Franciszka Łakińskiego (1767-1845).
Trzeba przyznać, że był to człowiek z polotem, bo przecież nie każdy życzy sobie, by jego szczątki po śmierci spoczęły w takim grobowcu. Mało tego, w jego testamencie znalazły się zapiski, by część jego majątku przekazać na szpital, buty dla biednych dzieci, a także na dom sierot. Co ciekawe zapisał też procent od 6 tysięcy talarów dla 6 par, które wstąpią w związek małżeński dokładnie w dniu jego imienin (a była to na ówczesne czasy suma pozwalająca na godziwe zagospodarowanie 😉 ). Tym podobnych życzeń w testamencie było jeszcze kilka 😉
Franciszek Łakiński za swoje zasługi wojenne otrzymał order Virtuti Militari oraz inne odznaczenia, a po zakończeniu służby wojskowej osiadł na stałe w Wągrowcu i tutaj zakończył swój żywot.
Po jego śmierci wybudowano na wskazanym przez niego wzgórzu 10 metrową kamienną piramidę. Budulcem były ciosane kamienie polne. Wejście do piramidy stanowią metalowe drzwi, na których kiedyś istniał napis z kutych liter (obecnie wisi tablica). Wokół piramidy wzniesiono cztery słupy, na których pierwotnie stały orły napoleońskie. W czasie drugiej wojny światowej orły te zostały zwalone, choć legenda głosi, że same odfrunęły, gdy Polska odzyskała niepodległość.
Nieco dalej, na pobliskim wzgórzu stoi swoista kolumna o barokowych kształtach. Mówi się, że pod nią pochowano konia Łakińskiego (stąd wizerunek konia na jej szczycie), choć inna opowieść głosi, że są tu pochowane szczątki żołnierzy.
Franciszek kazał posadzić na owym terenie sosny i miał powiedzieć, że gdy drzewa przerosną piramidę, Polska stanie się niepodległa. Słowa Łakińskiego okazały się prorocze.
Ścieżka edukacyjna Dębowy Szlak – Rezerwat Dębina koło Wągrowca
Na zachód od Wągrowca, mniej więcej 4 km od miasta, znajduje się bardzo fajna leśna przestrzeń – Rezerwat Dębina z odnowioną w 2020 roku ścieżką edukacyjną. Jak wiecie, my bardzo lubimy ścieżki dydaktyczne, więc postanowiliśmy odwiedzić to miejsce.
Do rezerwatu dojeżdża się ścieżką leśną. Pierwsze co rzuca się w oczy wjeżdżając do tego lasu, to dzikość tego miejsca. Wszędzie widać powalone drzewa, co robi bardzo fajny „dziki” klimat. Drogą dojeżdża się do tablicy informacyjnej, przy której są też stojaki na rowery oraz ławka. Niestety nie ma tu parkingu leśnego. My pozostawiliśmy samochód nieco z boku (nie było zakazu) i poszliśmy przejść się szlakiem.
Ścieżka edukacyjna nie jest długa (można zrobić pętlę i wrócić na miejsce postoju). Na jej trasie co kawałek ustawione są ciekawe tablice informacyjne (dydaktyczne), dlatego idąc ścieżką nie ma się wrażenia nudy i monotonii. Wokół rozpościera się dziki las i tu i ówdzie można podziwiać stare dęby i inne okazałe gatunki drzew liściastych. To bardzo przyjemny spacer, bo nawet w upalne dni jest tu przyjemnie chłodno.
W końcu ścieżka dociera do wyjątkowego pomnika przyrody – wysokiego dębu, o pięknie brzmiącym imieniu – Korfanty. Dąb szypułkowy Korfanty liczy sobie w obwodzie 406 cm i ma około 280 lat. Niespotykana jest jego wysokość (ma ponad 30 m) i piękny strzelisty pokrój z wysoko osadzoną koroną, co może świadczyć o tym, że niegdyś rósł w bliskim towarzystwie innych drzew i musiał „walczyć” o światło.
Bardzo polecam te okolice. Jest tu zapewne jeszcze sporo interesujących miejsc do odkrycia i eksploracji – choćby liczne okoliczne jeziora(m.in. Durowskie, Rgielskie, Łęgowskie, Kobyleckie). Jednak tym razem chcieliśmy skupić się na innych atrakcjach 🙂
P.S. A w czerwcu w okolicy Wągrowca zobaczyć można cudowne niebieskie i fioletowe pola 🙂 🙂