Wakacje w Beskidzie Niskim z dzieckiem
Beskid Niski zauroczył nas kompletnie. Jak dotąd to jedno z niewielu miejsc, do których mogłabym wracać i wracać 🙂 Dlatego tegoroczne wakacje (tak jak w ubiegłym roku) spędziliśmy w tym niezwykłym rejonie.
Nasze super wakacje w Beskidzie Niskim z dzieckiem
Będąc na tegorocznym wakacyjnym wypoczynku z dzieckiem w Ropkach skupiliśmy się na odwiedzeniu miejsc związanych z historią tego regionu, ale zwracaliśmy uwagę na to, by były to miejsca ciekawe również dla dzieci, a szlaki i atrakcje dostosowane do dziecięcych możliwości 🙂 . I w ten sposób udało nam się zobaczyć:
1. Cmentarz wojenny na Rotundzie (Rotunda to szczyt w Beskidzie Niskim)
2. Trzy cmentarze wojenne zlokalizowane na szlaku wiodącym na Magurę Małostowską
3. Kościół (kiedyś Cerkiew) w Izbach, w wieży którego mieszkają nietoperze
4. Skansen kultury łemkowskiej – Gładyszów
Cmentarz wojenny na Rotundzie (771 m n.p.m.)
Rotunda to góra w Beskidzie Niskim. Szczyt ma wysokość 771 m n.p.m. , a jej kształt przypomina kopę o stromych stokach. Obecnie prawie całą jej powierzchnię pokrywa las. Na jej szczycie znajduje się odrestaurowany, wyjątkowo piękny cmentarz wojenny nr 51 z I wojny światowej z kilkoma strzelistymi wieżyczkami.
Na Rotudndę prowadzi szlak czerwony (Główny Szlak Beskidzki) oraz ścieżka dydaktyczna (szlak cmentarny)
Aby się tam dostać, najlepiej jest dojechać do studenckiej bazy namiotowej (Regietów), która zlokalizowana jest u stóp góry (samochód można zostawić przed mostem na poboczu drogi, przy miejscu z ławeczkami) i stamtąd udać się wg wskazań szlaków na szczyt.
To bardzo przyjemny spacer, który zajmuje mniej niż godzinkę w jedną stronę (246 m przewyższenia), a z powrotem oczywiście jest szybciej.
O samym cmentarzu, jak i o historii okolicy można dowiedzieć się z tablicy informacyjnej umiejscowionej tuż przy cmentarzu.
Miejsce bardzo klimatyczne, a historię czuć tu w kościach. Gdy my przybyliśmy na szczyt, w pobliżu nie było żywej duszy i było bardzo cicho i spokojnie, więc pewnie tym bardziej odczuwaliśmy tutejszą atmosferę. Szlak prawie w całości wiedzie przez las, jest tu przyjemnie nawet w upały. Miejscami bywa bardzo stromo, więc na drodze trzeba uważać, zwłaszcza, gdy teren jest mokry po deszczu. Jednak ogólnie nie jest to wymagająca trasa i przede wszystkim nie za długa.
Magura Małastowska (813 m n.p.m.) i 3 cmentarze wojenne na szlaku
Na szczyt Magura Małachowska najlepiej dostać się zaczynając od Przełęczy Małachowskiej. Tu znajduje się spory parking na samochody i rozchodzą się różne szlaki i ścieżki dydaktyczne.
Przełęcz Małastowska (604 m n.p.m.) leży w masywie Magury Małastowskiej w Beskidzie Niskim, w miejscowości Małastów. Prowadzi tu ciekawa serpentynowa droga wojewódzka nr 977 (co widać na mapie).
Na Przełęczy znajduje się cmentarz wojenny nr 60 z I wojny światowej. Został on zaprojektowany przez Dušana Jurkoviča. Spoczywa tu 174 żołnierzy. Tuż obok stoi wiata z ławkami.
Stąd wiedzie szlak niebieski, którym podąża się na Magurę Małastowską. Trasa szlaku jest dość łatwa, ale na początku wspina się cały czas pod górę. W pewnym momencie dochodzi się do nieczynnego obecnie schroniska PTTK im. prof. St. Gabriela. Schronisko wybudowano w 1955 r. Obecnie należy do oddziału PTTK w Gorlicach i jest w remoncie. Tu, przy schronisku, zrobiliśmy sobie krótką przerwę i poszliśmy dalej.
Następnie mija się ośrodek narciarski SkiPark Magura, który również był nieczynny. Zapewne działa zimą, gdyż wokoło jest mnóstwo biegowych tras narciarskich. Przy ośrodku znajduje się plac zabaw dla dzieci. My nie zatrzymywaliśmy się na nim, lecz poszliśmy dalej. Po drodze odkryliśmy, że na szlaku można się pobawić w Geocaching, gdyż są tu poukrywane skrytki geocachingowe 🙂 . W jednej z nich zostawiliśmy nasz „medal odkrywcy” 🙂
Po niedługim marszu doszliśmy do szczytu i tam zjedliśmy zabrany ze sobą posiłek. Magura Małastowska (813 m n.p.m.) jest najwyższym punktem długiego na ok. 10 km pasma Magury Małastowskiej.
Po odpoczynku poszliśmy dalej, jednak odbiliśmy tu na czarny szlak , który prowadził do kolejnego cmentarza wojennego z I wojny światowej. Na tej trasie znajdują się aż dwa cmentarze: nr 58 i 59. Każdy z nich jest inny, wyjątkowy. Na mnie duże wrażenie zrobił ten ostatni (nr 59), kamienny, wykonany z położonych na siebie kamieni i głazów. Bardzo oryginalny.
Potem zeszliśmy w dół, kierując się do szlaku żółtego. Po drodze objadaliśmy się rosnącymi wszędzie pysznymi jeżynami. Szlak żółty prowadzi już drogą asfaltową i łączy się ze szlakiem niebieskim, czyli tym od którego zaczynaliśmy wycieczkę.
Cała ta pętla miała około 6 km długości, a przejście jej zajęło nam (z przystankami) około 3 h. Szlak jest bardzo zróżnicowany, ciekawy, a dodatkowa atrakcja z zabawą w Geocaching sprawia, że się nie nudzi nawet dzieciom.
Izby – wieś w Beskidzie Niskim i nietoperze
Będąc w Beskidzie Niskim mieliśmy okazję uczestniczyć w bardzo ciekawym wydarzeniu. Otóż Baba z Gór – animatorka wolnego czasu i przewodniczka, która organizuje różnego rodzaju wycieczki i aktywności dla dzieci i dorosłych, akurat gdy odpoczywaliśmy w Beskidzie Niskim, organizowała w każdy czwartek ,właśnie w Izbach, zwiedzanie świata nietoperzy wokół tamtejszej świątyni. I my oczywiście postanowiliśmy w tym uczestniczyć 🙂 . (A tak przy okazji, gdy latem będziecie odwiedzać Beskid Niski, warto śledzić stronę Baby z gór, bo ma w swoim repertuarze świetne atrakcje dla dzieci dorosłych).
Izby (po łemkowsku: Ізбы) to wieś położona nad rzeką Białą (dopływem Dunajca) w Beskidzie Niskim. Stąd można dojść na najwyższy szczyt Beskidu Niskiego – Lackową, która należy do Korony Gór Polski, patrz tu Lackowa-najwyzszy szczyt Beskidu Niskiego-najkrotsza trasa
Do 1947 roku wieś była zamieszkiwana przez Łemków. Łemkowie z Izb i z innych okolicznych wsi zaraz po II wojnie światowej zostali przymusowo wysiedleni, m.in. w akcji Wisła. Obecnie w Izbach zamieszkuje kilka rodzin łemkowskich, które powróciły w swoje rodzinne strony.
We wsi stoi piękna murowana świątynia z 1888 roku. Najpierw była to grekokatolicka cerkiew pw. św. Łukasza Ewangelisty, a od 1948 do czasów obecnych jest to kościół rzymskokatolicki.
I w tej właśnie świątyni, a właściwie w jej wieży, zamieszkują małe nietoperze z gatunku podkowiec mały, które co wieczór, gdy zapadnie zmrok, wylatują z kościoła na poszukiwanie jedzenia.
Podczas wydarzenia, które było niezwykle ciekawe i pełne niespodzianek, mieliśmy okazję zwiedzić świątynię i dowiedzieć się kilku interesujących faktów na jej temat, wziąć udział w rozwiązywaniu licznych zagadek i łamigłówek, śpiewać piosenki o nietoperzach przy akompaniamencie gitary, oglądać albumy z pięknymi zdjęciami nietoperzy, jeść nietoperzowe pierniki oraz w finale spotkania obserwować nocne wyloty nietoperzy 🙂
Bardzo fajna zabawa dla całej rodziny i przyjemnie spędzony wieczór! Bardzo polecam 🙂
Gładyszów – Łemkowska Zagroda Edukacyjna
W pobliżu Ropek znaleźliśmy jeszcze jedno miejsce warte pokazania: Łemkowską Zagrodę Edukacyjną w Gładyszowie, prowadzoną przez pana Jana z żoną.
To bardzo interesujące miejsce, do którego warto wybrać się z dziećmi. Wizytę trzeba umówić wcześniej telefonicznie (Telefon: +48 (18) 351 00 50 lub kom. +48 513 011 863).
Zagroda głównie organizuje warsztaty, zajęcia i oprowadzanie dla grup zorganizowanych, jednak turyści indywidualni też mogą umówić się na zwiedzanie tego miejsca. My pojechaliśmy tam razem z zapoznaną na wakacjach rodzinką, więc było nas 7 osób.
Zagroda to rekonstrukcja tradycyjnej zabudowy łemkowskiej. Można tu zobaczyć m.in. budynek mieszkalno- gospodarczego /łemk. chyża/, spichlerze, młyn wiatrakowy i studnię z żurawiem.
Pan właściciel z dużym zaangażowaniem oprowadza i opowiada o dawnym życiu łemków na tym terenie. Najfajniejsze, szczególnie dla dzieci, jest to, że podczas zwiedzania można wszystkiego dotknąć i wypróbować własnoręcznie działanie dawnych sprzętów. Można zadawać pytania, można kręcić korbami, heblować, „bić” olej, ubijać masło, rozgniatać zboże, obracać wiatrakiem itp.
Wizyta w tym miejscu pozostawia niezapomniane wrażenia i przy okazji jest niezłą lekcją historii i kultury łemkowskiej.
Bardzo polecamy!
Noclegi w Beskidzie Niskim
W tym roku w Beskidzie Niskim zarezerwowaliśmy nocleg w Ropkach. Agroturystyka Siwejka, gdzie spędziliśmy urlop to niezwykle klimatyczne miejsce z cudownymi właścicielami, które mam wrażenie przyciąga samych fajnych ludzi.
Dom Siwejka położony jest w fantastycznym i bardzo spokojnym miejscu, na wzgórzu, skąd rozpościera się wspaniały widok na okolicę. W najbliższym sąsiedztwie jest urokliwy staw i zaledwie kilku sąsiadów. Tuż obok znajduje się zagroda Chyże Konie, gdzie można pojeździć konno. Na wzgórzu nad stawem położone jest gospodarstwo, gdzie można zaopatrzyć się w przepyszne własnoręcznie robione przez panią gospodynię sery i masło, a wokoło są łąki, pola , ścieżki i szlaki turystyczne.
Wędruj z dzieckiem pieszo i zdobywaj odznaki
Właściciele Agroturystyki Siwejka prowadzą bazę noclegową i dom wędrowca z wielką pasją i posiadają dużą wiedzę o okolicy, którą dzielą się z gośćmi. Chętnie wskazują i polecają ciekawe szlaki trasy turystyczne, zresztą można na miejscu zakupić papierowe mapy turystyczne. Dla wytrwałych i zapalonych wędrowców czeka nagroda w postaci specjalnej odznaki za przebyte km okolicznymi szlakami. Wystarczy przejść 50 km w ciągu minimum 4 dni 🙂 Pomysłodawcą odznak (brązowej, srebrnej, złotej i platynowej) są sami właściciele Siwejki. Po zatwierdzeniu przebytych kilometrów, określoną nagrodę wręcza osobiście pan Paweł. Odbywa się to bardzo uroczyście, z wielką pompą, z brawami i gratulacjami 🙂 .
W Siwejce jest zlokalizowany w cieniu pod laskiem plac zabaw z trampoliną, huśtawkami i tyrolką, a nieopodal domu znajduje się miejsce na ognisko, gdzie spędziliśmy z zaprzyjaźnioną rodzinką kilka przyjemnych wieczorów rozmawiając, jedząc kiełbaski i wpatrując się w gwiazdy i w świecący nad lasem księżyc. Siwejka to również świetna baza wypadowa na liczne atrakcje i szlaki. Stąd właściwie wszędzie jest blisko – do większej miejscowości Wysowej Zdrój to zaledwie kilkanaście minut samochodem.
Bardzo polecamy to miejsce! Myślę, że poczujecie się tu tak samo dobrze jak my 🙂
Na koniec dodam jeszcze, że do Beskidu Niskiego wybraliśmy się z naszym psem. Wszystkie wymienione powyżej miejsca (oprócz wejścia do kościoła, oczywiście) zwiedziliśmy z naszą Szyszką. Z nią też braliśmy udział w wieczorze z nietoperzami oraz zwiedzaliśmy zagrodę łemkowską. W Siwejce z psem można przyjechać do określonych pokoi zlokalizowanych na parterze.
Więcej ciekawych szlaków i miejsc w Beskidzie Niskim, które można odwiedzić z dzieckiem, znajdziecie tu: Beskid Niski-atrakcje i szlaki turystyczne