Od złości do radości – emocjonalne warsztaty dla rodziców
Ku mojej wielkiej radości, udało mi się dostać (a było bardzo dużo chętnych) na bardzo ciekawe warsztaty dla rodziców małych dzieci, organizowanych przez Instytut Małego Dziecka im. Astrid Lindgren w Poznaniu pt. „od złości do radości”. To już kolejne zajęcia, w których miałam przyjemność uczestniczyć w tej placówce.
O poprzednich można przeczytać tu.
Spotkaliśmy się tam po to, aby pod okiem dwóch psycholożek Jagody i Ani uświadomić sobie, czym są emocje, jakie one mogą być oraz w jaki sposób wyrażają je małe dzieci (takie od 1 roku życia do 3 lat). Każdą emocję nazwaliśmy i scharakteryzowaliśmy. Zastanawialiśmy się również nad sytuacjami, w których występują najczęściej i w jaki sposób dzieci próbują je okazać.
Wszyscy rodzice będący na spotkaniu byli zdziwieni, że tych uczuć jest tak wiele. Z niektórymi stykamy się na co dzień (złość, radość), a niektóre doświadczamy u malutkich dzieci dużo rzadziej (wstyd, smutek). Jednak wszystkie są naturalne i wrodzone, towarzyszą nam niemal od pierwszych dni życia.
Najtrudniejsze dla nas rodziców jest zrozumienie tego, w jaki sposób maluchy okazują swoje uczucia. Okazuje się, że wyrażają je bardzo silnie i zawsze dokładnie w tym momencie, w którym je odczuwają. Jeżeli czują strach, krzyczą, uciekają, szukają schronienia w bliskiej osobie; jeżeli się złoszczą, rzucają się na ziemię, płaczą, wpadają w „histerię”; jeżeli się cieszą, skaczą, piszczą z radości. Można by tak wymieniać i wymieniać bez końca. Najważniejsze jest to, żeby uświadomić sobie, że dzieci mają prawo do tych emocji, tak jak każdy z nas. Musimy nauczyć się je wspierać i dawać poczucie bezpieczeństwa oraz okazywać swoją miłość nawet w trudnych chwilach. Trzeba pamiętać, że dziecko to mały człowiek, czuje, widzi, słyszy i naśladuje, a przez to uczy się, zaspakaja swoją ciekawość, która jest niepohamowana.
Na zajęciach wypłynął z ust jednego tatusia świetny przykład: jeżeli dziecko chce wziąć do ręki porcelanową figurkę z półki, a nam się to nie podoba i nie pozwalamy, wówczas dziecko zaczyna złościć się i płakać.Wbrew temu co nam się wydaje, nie robi tego po to, aby nas zdenerwować, czy zrobić nam na złość, robi to tylko z czystej ciekawości, którą musi zaspokoić (tu i teraz!). W takiej sytuacji powinnyśmy podać przedmiot dziecku, aby je mogło dotknąć oraz wytłumaczyć dlaczego nie chcemy, by się tym bawiło. Takich przykładów z życia codziennego jest bardzo wiele. I pamiętajmy, że w każdej sytuacji dziecko czegoś się uczy. A czego dziecko się nauczy, zależy w dużej mierze od nas – opiekunów. To duża odpowiedzialność, która spoczywa na naszych barkach.
Na zajęciach omawialiśmy także najczęstsze błędy popełniane przez rodziców/opiekunów. Zastanawialiśmy się skąd się one biorą, w jakiej sytuacji najczęściej się zdarzają. Musimy sobie uświadomić, że nasze potknięcia wynikają głównie z braku czasu, pośpiechu, zmęczenia, nieświadomości, naszego rozdrażnienia. Należy zatem popracować nad tym, aby ten stan poprawić. Wówczas będziemy mieć więcej cierpliwości do naszych pociech.
Ostatnim punktem zajęć było zastanowienie się nad naszą (rodzica) rolą we wspieraniu dzieci w ich emocjach (szczególnie tych negatywnych). Jest to bardzo ważne, by w tym czasie okiełznać swoje złe nastawienie. Nasza złość, czy strach może spotęgować emocje dziecka, a to nie jest wskazane. Musimy nauczyć się panować nad sobą w trudnych chwilach i zadbać o swoje dobre samopoczucie :).
Tego typu warsztaty uświadamiają nam wiele ważnych kwestii. Czasami o czymś wiemy, ale nie pamiętamy, czy nie zwracamy na to uwagi. Dlatego zachęcam do udziału w takich zajęciach. Naprawdę dużo wnoszą w nasze życie i sprawiają, że stajemy się lepszymi rodzicami.